Maciej Bieniasz (ur. 1938 r.) w latach 1952-1957 uczęszczał do Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie1. Naukę rysunku i malarstwa pobierał u Adama Hoffmanna. Pod wpływem mistrza zainteresował się sztuką figuratywną o społeczno-politycznym zaangażowaniu. W 1963 roku Bieniasz ukończył krakowską Akademię Sztuk Pięknych. Dyplom zrealizował w pracowni malarstwa Emila Krchy2. Trzy lata później wraz ze Zbylutem Grzywaczem, Barbarą Skąpską, Leszkiem Sobockim i Jackiem Waltosiem założył grupę Wprost, z którą współpracował do momentu jej zamknięcia w 1986 roku.

Na pierwszej wystawie grupy twórca między innymi wyeksponował tryptyk Wojna. Jego środkowa część – Miasto – ukazuje wybuch bomby atomowej nad miejską zabudową. Część po lewej stronie, zatytułowana Protest, przedstawia płonącego człowieka. Ta po prawej – Śmierć – rozstrzeliwanego mężczyznę3. Tryptyk stanowi krytykę wojny w ogóle, ujawnia lęk przed globalnym konfliktem nuklearnym, który w okresie zimnej wojny towarzyszył wielu społeczeństwom4. Trudno w tym czasie znaleźć w PRL wolną od propagandy myśl o broni jądrowej jako zagrożeniu dla ludzkiej cywilizacji. W ten sposób Bieniasz odwołał się do retoryki władzy. Tryptyk można postrzegać jako odniesienie do ataku atomowego USA na Hiroszimę i Nagasaki (Miasto), jak i współczesnego konfliktu indochińskiego, podczas którego buddyjscy mnisi dokonywali samospaleń (Protest). Samobójcze akty wyrażały sprzeciw wobec katolickiego reżimu władz Wietnamu Południowego, które militarnie wspierane były przez Stany Zjednoczone. Wydarzenia te miały miejsce w 1963 roku i media w państwach komunistycznych nagłaśniały je w ramach propagandowej walki z amerykańskim imperializmem5. Z drugiej jednak strony forma tryptyku wyraźnie odbiega od propagandowych dzieł. To samo można powiedzieć o Matce, która mimo że podejmuje problem wojny, to znacznie odróżnia się od socrealistycznych prac o antywojennym przesłaniu. Dzieje się tak za sprawą, by tak rzec, szczerości przekazu, którą wyartykułowano poprzez deformację figury i wizualną metaforę. To charakteryzuje wczesne obrazy Bieniasza, w których formalnej eksploracji przedstawienia człowieka towarzyszy problematyka egzystencjalno-polityczna. Deformacja ludzkiej figury ujawnia jej tożsamościowy kryzys – nadwyrężenie, czy nawet zanik podmiotowości, wywołany traumatycznym doświadczeniem.

Z tego też względu wyjątkowe miejsce nie tylko w twórczości artysty, lecz także polskiej nowej figuracji zajmują Płonący (1966 r.) oraz Uzza (I Kron. 13,10) (1967 r.). Obie prace, podobnie jak wspomniany Protest, można było odebrać jako komentarz do samospaleń wietnamskich mnichów. Z drugiej jednak strony tytuł ostatniej z wymienionych prac nakierowuje naszą uwagę na starotestamentowego Uzzę. Jak wspomniał artysta: Izraelici przewozili „Świętą Skrzynię na wozie zaprzężonym w woły. Gdy koła wpadły w jakąś dużą koleinę, zaistniała obawa, że Arka spadnie. Wtedy jeden z wojowników o imieniu Uzza «wyciągnął rękę, by podtrzymać Skrzynię Pańską». I zabił go ogień z nieba, gdyż nie pochodził z kapłańskiego rodu Levi, który jako jedyny miał prawo dotykania Arki. Innym groziła za to śmierć”6. Bieniasz pyta tu o Boską sprawiedliwość, pragnie zrozumieć sens śmierci tego, który uchronił Arkę Przymierza przed upadkiem. Co więcej, bieg politycznych wydarzeń w Polsce i Czechosłowacji począwszy od 1968 roku spowodował, że Płonący, UzzaProtest zyskały niepokorną wobec władzy wymowę. Od tego momentu dzieła kierowały uwagę na kryzys komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej. We wrześniu 1968 doszło do samospalenia Ryszarda Siwca podczas uroczystości dożynkowych na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Był to protest przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Kilka miesięcy później, w połowie stycznia 1969 roku w centrum Pragi podpalił się Jan Palach, którego samobójstwo miało identyczne przesłanie, co Polaka. Postawy Siwca i Palacha, paradoksalnie, odnajdują swój pierwowzór w samospaleniach mnichów buddyjskich z 1963 roku. Mimo opozycyjnego zabarwienia, jakie przedstawieniom płonących nadał geopolityczny kontekst, cenzura nigdy pracami się nie zainteresowała. Na ile obrazy po samospaleniach w Warszawie i Pradze zwracały uwagę na minione protesty południowowietnamskich mnichów, a na ile kierowały ją na falę samospaleń w Europie Środkowo-Wschodniej? Być może cenzorzy widzieli w nich wyłącznie to pierwsze, a pozostała część publiczności, jeśli znała historią Siwca i Palacha, to drugie.

W kolejnych latach twórca odrzucił ekspresyjną poetykę na rzecz realizmu. Pomiędzy 1974 a 1976 rokiem zrealizował serię Portret miasta, która składa się z czarnobiałych wedut stolicy Śląska. Artysta przeprowadził się z Krakowa do Katowic jeszcze w latach 60., a jego zdaniem „Portret miasta był postrzegany jako swoisty donos na Katowice. […] Katowice są – tak zobaczyłem je kiedyś – maszynką do mięsa. Chciałem wyrzucić tę świadomość, kiedy próbowałem się oswoić z tym moim już miastem. I stąd są rysunki przejść podziemnych, rozwalających się śmietników, budynków, anten telewizyjnych, dworców w przebudowie, podwórek […] chciałem powyrzucać z siebie to, czego nie akceptowałem. […] Obraz Katowic wynikał tylko z niezgody na to, że karykatura miasta stała się dla nas mimo wszystko naturalnym miastem”7.

W latach 80. artysta aktywnie uczestniczył w ruchu kultury niezależnej, a równolegle do malarstwa uprawiał poezję. Jego wiersz Idą pancry na Wujek z 1981 roku, kolportowany w podziemiu jako dzieło anonimowego autora, zdobył wielką popularność, a za twórczość malarską i rysunkową artysta w 1987 roku został nagrodzony przez Komitet Kultury Niezależnej „Solidarność”. Po upadku komunizmu w Europie w twórczości Bieniasza zaczęły dominować pejzaże oraz martwe natury o wanitatywnym przesłaniu. W 2010 roku w katowickiej galerii Rondo Sztuki odbyła się retrospektywna wystawa twórczości artysty. Z tej okazji wydano również katalog. Jak dotąd była to najobszerniejsza indywidualna prezentacja twórczości Macieja Bieniasza.

Od 10 września 2016 r. do 8 stycznia 2017 r. w krakowskim Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha odbyła się wystawa „Wprost 1966-1986”. Pokaz zorganizowano w piędziesiątą rocznicę założenia grupy, wyeksponowano na nim liczne dzieła artysty. Ekspozycji towarzyszył obszerny katalog, zawierający opracowania naukowe tworczości Macieja Bieniasza i pozostałych członków zespołu.

  1. M. Kitowska-Łysiak, Noty biograficzne, w: Świat przedstawiony? O grupie Wprost, red. M. Kitowska-Łysiak, Lublin 2006, s. 343.
  2. Ibidem.
  3. W pracy widać wpływy twórczości Andrzeja Wróblewskiego, jak również XX-wiecznego malarstwa meksykańskiego.
  4. Lęk przed wybuchem wojny atomowej obecny był również pośród Zachodnich społeczeństw. W 1957 r. w Australii wydano książkę Ostatni Brzeg autorstwa Nevila Shutego. Jest to pierwsza powieść mówiąca o lęku zagrożeniem nukleranym. Książka zdobyła dużą popularność w państwach kapitalistycznych. Na jej podstawie w 1959 roku w Stanach Zjednoczonych nakręcono film w reżyserii Stanleya Kramera.
  5. Autor nieznany, Samospalenie jak forma protestu politycznego, w: http://www.janpalach.cz/pl/default/zive-pochodne, odczyt dn. 28.08.2013 r.
  6. M. Bieniasz, List do Marka Maksymczaka z dnia 10.07.2014 r., rps, w: archiwum autora tekstu.
  7. «Katowice są moim miastem». Z Maciejem Bieniaszem rozmawia Małgorzata Kitowska-Łysiak, w: Świat przedstawiony?…, op. cit., s.104-105.